Turmaliny to fascynujące minerały krzemianowe, przy czym większość tych chemicznie najbardziej złożonych na świecie kamieni należy do minerałów rzadkich, czy nawet bardzo rzadkich. Trudno nam dokładnie sprecyzować, kiedy z turmalinu zaczęły powstawać bransoletki, wisiorki, pierścionki i kolczyki. Fascynaci niezwykłego, szlachetnego kamienia dowodzą, że znany i wykorzystywany był już w starożytności, podobno Grecy tworzyli z niego talizmany. Według jednego z egipskich mitów, turmalin przeleciał nad tęczą podczas podróży z centrum ziemi w stronę Słońca i właśnie stąd pochodzi niespotykane wśród innych kamieni bogactwo kolorów.
Prawdopodobnie to przez posiadaną niezwykłą różnorodność barw, turmalin był przez wieki mylony z innymi kamieniami szlachetnymi lub też nadawano mu różne, zapomniane już nazwy. W sumie łatwo jest zrozumieć, dlaczego ludzie po dziś dzień tak często mylą turmalin z innymi klejnotami. Bardzo niewiele szlachetnych kamieni dorównuje olśniewającej gamie kolorów przez niego reprezentowanych. Osoby zakochane w biżuterii z turmalinu zgodnie twierdzą, że jego żywe barwy odzwierciedlają różnorodną paletę całej znanej nam natury.
Tak, to prawda, że występuje w bardzo szerokiej gamie, obejmującej wszystkie kolory tęczy. Może posiadać zabarwienie monochromatyczne, jak i polichromatyczne. To znaczy, że jeden kamień może występować w dwubarwnej, a nawet wielobarwnej odmianie. Najczęściej pojawiające się w złożach kolory to czarny i brunatny (szerlit, schorl, uvit, buergeryt), różowy, czerwony (rubelit, elbaite), zielony (verdelit, tsilaisyt, uvit, chrome, elbaite), niebieski (indygolit, elbaite) oraz żółty (canary, elbaite). Najpopularniejszym gatunkiem ze względu na występującą różnorodność kolorów jest bez wątpienia elbaite (lithiait, litiaelektryt).
Nie ma jednego, typowego turmalinu, jest ich cała masa. Międzynarodowe Stowarzyszenie Mineralogiczne wyróżnia niemal czterdzieści odmian w ramach całej grupy tych minerałów. Jak się okazuje, złoża turmalinu znajdziemy niemal na całym świecie. Często występuje w skupieniach promienistych, ziarnistych oraz włóknistych. Chociaż na rynku możemy spotkać wykonane z niego bardzo konwencjonalne klejnoty, to jednak minerał cieszy się największym powodzeniem wśród kreatywnych, niekonwencjonalnych projektantów biżuterii, o czym świadczą fantazyjne bransoletki, naszyjniki lub hipnotycznie przyciągające wzrok kolczyki.
Od kiedy wiedzą o jego istnieniu Europejczycy? Okazuje się, że historia turmalinu jest tak samo żywa, jak jego oszałamiające kolory. Mało wiemy o wykorzystaniu go przez starożytnych, jednak na pewno wzbudzał on zainteresowanie już w średniowieczu. Był w końcu jednym z towarów pojawiających się pośród wyjątkowych skarbów Jedwabnego Szlaku. Jednak największą furorę turmalin zrobił przed wiekami w pewnej niewielkiej, lokalnej europejskiej społeczności. Mała saksońska wioska Zschorlau znana jest światu przede wszystkim jako miejscowość położona obok historycznej kopalni srebra. Tymczasem od nazwy wsi pochodzi niezwykły, nieprzezroczysty i ciemny kamień schorl, minerał zaliczany do krzemianów pierścieniowych, znany w Polsce pod nazwą szerlit i będący po prostu popularnym czarnym turmalinem. W Zschorlau mógł być on wydobywany nawet w XIV wieku i służył już wtedy do wyrobu biżuterii. Nosząc na nadgarstku niezwykły skarb, jakim jest bransoletka z czarnego turmalinu, warto wiedzieć, że ma ona ogromną, wielowiekową tradycję w europejskiej kulturze.
Z kolei na początku XVI wieku hiszpański konkwistador znalazł na terenie obecnej Brazylii fascynujący zielony turmalin, który pomylił ze szmaragdem. Dla odmiany różowy oraz czerwony turmalin uznawano w tamtych czasach za rubin. Zielony turmalin wydobywano więc jako szmaragd, a różowy turmalin jako rubin aż do XIX wieku, kiedy mineralogowie w końcu zidentyfikowali ten niezwykły kamień jako odrębny gatunek minerału. Również słynny portugalski Łowca Szmaragdów, czyli Fernão Dias Paes Leme w 1674 roku uznał, że brazylijska góra Cruzeiro znajdująca się w São José da Safira w stanie Minas Gerais jest bogata w złoża szafirów i szmaragdów. Oczywiście, góra okazała się być kolebką turmalinów. To właśnie w São José da Safira znajduje się największa obecnie firma w handlu turmalinami na świecie, czyli kopalnia Mineração Aricanga, istniejąca od 1944 roku.
Wróćmy jednak do Europy. Pozyskiwany w Saksonii przez setki lat schorl nie wzbudził takiego zainteresowania wśród arystokracji, jak sprowadzony na początku XVIII wieku przez Holenderską Kompanię Wschodnioindyjską wielobarwny turmalin z cejlońskiej Sri Lanki. Egzotyczny kamień oczarował Europejczyków, którzy nie wiedzieli, że Niemcy w Zschorlau znają go już od dawna pod postacią szerlit i nawet czasami produkują z niego biżuterię.
Wspominając skarby sprowadzane ze Sri Lanki warto jest zaznaczyć, że syngaleski termin „tōramalli” był używany przez holenderskich kupców do określenia wszystkich wielobarwnych kamyków szlachetnych oszlifowanych wodą i znalezionych na Cejlonie, nie tylko turmalinu. Jedno ze znaczeń oryginalnej nazwy to przecież właśnie „pomieszane klejnoty” („mixed gems”). Dokładnie zaś słowo „tōramalli” miało oznaczać zdolność po podgrzaniu do przyciągania popiołu z ogniska. Rzeczywiście, omawiany przez nas minerał ma zdolność przyciągania, a następnie ochłodzony - odpychania gorącego popiołu za sprawą posiadanych właściwości piroelektrycznych. Dlatego czasami był nazywany „Ceylonese Magnet", czyli „magnesem cejlońskim”. To jedna z niezwykłych cech tego klejnotu, ale dość popularna w świecie biżuterii. Już Pliniusz Starszy wspominał o tym ciekawym zjawisku, że kamienie szlachetne mogą posiadać właściwości przyciągające różne drobne rzeczy po wcześniejszym potarciu klejnotu o płótno, czy też o skórę.
Sprowadzenie kolorowych minerałów w XVIII wieku okazało się trafioną inwestycją Holendrów z Kompanii Wschodnioindyjskiej. Turmalin bardzo szybko wszedł na europejskie salony. Ze względu na unikalne piękno oraz różnorodność barw i odcieni, jest od tamtej pory wysoko ceniony w jubilerstwie. Po dziś dzień wykorzystuje się go do tworzenia różnego rodzaju biżuterii, od pierścionków, czy kolczyków po naszyjniki oraz kobiece bransoletki i męskie bransoletki. Odkrywane już w XVIII wieku właściwości turmalinu spowodowały jego zainteresowanie przez świat ówczesnej medycyny. Holenderski naukowiec twierdził, że owinięcie tego kamienia w jedwabną chustę i przyłożenie go do policzka rozgorączkowanego dziecka powstrzyma rozwój choroby i pomoże maleństwu zasnąć. Chociaż może nam się taka metoda wydawać szokująca, to daje namiastkę tego, jak wielką estymą cieszyły się wyroby z turmalinu już przed wiekami.
W Stanach Zjednoczonych kamienne luksusowe maleństwo spopularyzował w 1876 roku wybitny amerykański mineralog George Frederick Kunz, od którego nazwiska pochodzi kunzyt, inny ciekawy i rzadki minerał z grupy cyrkonów. To za sprawą Kunza, różnorodne kamienie szlachetne odegrały kluczową rolę w ugruntowaniu reputacji Tiffany jako światowej sławy firmy jubilerskiej. Pierwszym, a jednocześnie niezwykle fascynującym minerałem sprzedanym przez młodego Kunza firmie Tiffany & Co był właśnie przepiękny turmalin wydobyty w kopalni w amerykańskim stanie Maine. Tak rozpoczęły swoją karierę pierścionki, kolczyki, naszyjniki, wisiorki i bransoletki marki Tiffany. Skoro śliczny kamień wzbudził zainteresowanie bogatego i wpływowego Charlesa Lewisa Tiffany’ego, to nie trzeba było długo czekać na zaciekawienie kolorowymi amerykańskimi kryształami przez tamtejszych milionerów, a potem naśladujące ich styl życia niższe warstwy społeczne. Różnokolorowa biżuteria z turmalinu stała się cenionym dziełem sztuki. Warto wiedzieć, że w złożach w Stanach Zjednoczonych występuje też, co prawda niezwykle rzadko, przepiękna bezbarwna odmiana tego minerału o nazwie achroit.
Jednak prawdziwe szaleństwo związane z turmalinem ogarnęło Chiny pod koniec XIX wieku. Prosto ze złóż w Stanach Zjednoczonych płynęły więc do Azji całe statki wypełnione różnokolorowymi minerałami. Słynna Xiaoqin Xian, czyli chińska cesarzowa wdowa Cixi szczególnie upodobała sobie różowy turmalin. Kupowała jego ogromne ilości ze słynnych amerykańskich kopalni w hrabstwie San Diego w Kalifornii, takich jak Tourmaline Queen, Tourmaline King, Stewart Lithia oraz Himalaya. Armia chińskich jubilerów tworzyła ze sprowadzonych kamieni przepiękne różnorodne elementy do osadzania w biżuterii. O różowym turmalinie bardzo dużo mówi się w kontekście magii i medycyny niekonwencjonalnej. Podobno kształci w nas zdrowy egoizm, skupienie na sobie oraz na własnych potrzebach. Rynek chiński był dla niezwykłego minerału, jakim jest turmalin, tak istotny, że upadek chińskiego cesarstwa Qing w 1912 roku pociągnął za sobą spadek wartości jego handlu, a co za tym idzie, również spadek ceny samego kamienia.
Odnalezienie brazylijskich złóż omawianego minerału w latach 80. i 90. XX wieku ponownie rozbudziło zainteresowanie, wprowadzając do obiegu jubilerskiego jego nowe, bardziej wyraziste kolorystycznie odmiany. Chociaż ogromną popularnością cieszy się nadal bez wątpienia czarny turmalin, to kamienie wydobywane w brazylijskim stanie Paraíba charakteryzują się zaskakującą, nieznaną wcześniej feerią barw, jak przyciągającą wzrok neonową zielenią, promiennym błękitem oraz żywym fioletem. W okolicach małej wioski Baraura w górach Serra de Frade odkrył te wielobarwne krzemionki niedawno zmarły poszukiwacz kamieni szlachetnych, Heitor Barbosa. Światowy rynek biżuterii wzbogacił się za jego sprawą w 1989 roku o jeden z najrzadszych klejnotów na świecie, czyli turmalin elbaitowy cuprian (cuprian elbaite tourmaline). To właśnie w Brazylii wydobyto najcenniejszy i największy okaz szlachetnego turmalinu na świecie, ważący aż 191,87 karatów. Trzeba przyznać, że południowoamerykańskie odkrycia nadały zupełnie nowy charakter dostępnej na rynku biżuterii z turmalinu. Określenie handlowe minerału Paraiba oznacza obecnie kamień o intensywnym, zielonkawo-niebieskim kolorze.
Charakterystyczny i popularny czerwony turmalin pochodzi zaś ze złóż zlokalizowanych na Madagaskarze i w Afganistanie. Także Nigeria odnotowała niedawno wzrost wydobycia turmalinu w bardzo nietypowych kolorach i różnych rozmiarach. Występujący we wschodniej Afryce, zmieniający kolor chrom turmalin jest niezwykle rzadki, a pojawia się tylko jako kamień o bardzo małym rozmiarze. Regiony o mniejszej produkcji tego minerału to Pakistan, Kenia, Tanzania, Mozambik, czy nawet Czechy.
Chociaż turmalin posiada bogatą historię, to jednak jubilerzy uważają, że jest stosunkowo nowoczesnym kamieniem szlachetnym. Renesans przeżywa dopiero od czasu boomu gemmologicznego, który nastąpił w latach 70. XX wieku. Od tamtej pory projektanci biżuterii śmiało eksperymentują z ekscytującymi technikami oraz niekonwencjonalnymi oprawami, a cały świat przygląda się z uwagą niesamowitej i fascynującej różnorodności tego kamienia szlachetnego oraz jego wyrobom. Pojawiły się fantazyjne kolczyki, pierścionki, naszyjniki czy też kobiece i męskie bransoletki z turmalinu. Obecnie bogaty wybór dostępnej biżuterii z turmalinu jest najbardziej różnorodny spośród wszystkich kamieni szlachetnych. Ponadto, w przeciwieństwie do innych klejnotów, heksagonalny kształt kryształu turmalinu bywa bardzo często osadzany w biżuterii w stanie takim, w jakim został pozyskany. Bo surowy turmalin często wygląda tak, jak obrobione kamienie szlachetne znajdujące się w gotowych elementach pierścionków czy kolczyków.
Zainteresowała się nim też nauka. Turmalin już w XIX wieku znalazł zastosowanie w chemii oraz fizyce i był wykorzystywany przy polaryzacji światła poprzez oświetlanie promieniami oszlifowanej i wypolerowanej powierzchni kamienia. Jest też używany w przemyśle elektronicznym za sprawą unikalnych właściwości optycznych, magnetycznych i elektrycznych. Charakteryzująca go wspominana już piroelektryczność sprawia, że po podgrzaniu generuje prąd elektryczny. Do uzyskania tego efektu wystarcza zresztą kamieniowi światło słoneczne. Dlatego japońska nazwa turmalinu to „denkiishi”, co dosłownie oznacza „kamień elektryczny”.
Najbardziej charakterystyczną cechą kryształu jest fakt, że boczne ściany posiadają prążkowanie wzdłuż wydłużonej osi. Chociaż turmalin przede wszystkim kojarzy nam się ze spersonalizowaną, atrakcyjną biżuterią, to podobno cały czas trwają badania naukowe nad niezwykłymi właściwościami tego kamienia. Pozostaje nam więc cierpliwie czekać na to, co przyniesie rozwój wiedzy i czego jeszcze dowiemy się o tym minerale, który wspaniale prezentuje się na naszym nadgarstku w postaci bransoletki lub na piersiach jako przyciągający wzrok naszyjnik.
Kryształ występuje w szerokiej gamie kolorów, a nawet może zawierać w sobie wiele barw jednocześnie. Popularny jest turmalin arbuz, różowy w środku, a zielony na zewnątrz. Warto pamiętać, że turmalin wyróżnia od innych szlachetnych kamieni cecha zwana pleochroizmem. Jest to jego zdolność do odmiennego absorbowania światła o różnej długości fali w zależności od kierunku rozchodzenia się i od kierunku jego drgań. Oznacza to po prostu, że turmalin posiada różne barwy, gdy patrzy się na niego obracając kamień i przyglądając jego różnym fragmentom. Z boku może wydawać się bezbarwny, a tymczasem oglądany od góry bywa różowy lub niebieski.
Porównywanie jego zmiennych kolorów na różnych płaszczyznach jest jedną z metod pozwalającą upewnić się, że minerał jest autentyczny. Pleochroizm nie tylko jednak ułatwia pracę gemmologom, trzeba go również brać pod uwagę w trakcie wykonywania specyficznej szlifierskiej obróbki. Ze względu na pleochroizm turmalin jest szczególnie uwielbiany przez profesjonalnych, wykwalifikowanych jubilerów z ogromnym doświadczeniem zawodowym, którzy potrafią szlifować ten kamień w taki sposób, że uzyskany efekt wydaje się wielobarwny. Minerały i światło to zresztą bardzo szeroki temat. Dla przykładu, aleksandryt, czyli niezwykle rzadka, przezroczysta odmiana chryzoberylu zmienia barwę w zależności od rodzaju padającego na niego oświetlenia.
Popularną, a zarazem niezwykłą cechą turmalinu jest to, że niektóre kamienie wykazują efekt kociego oka. Jest to spowodowane cienkimi, rurkowatymi ciałami obcymi, które można znaleźć wewnątrz klejnotu. Efekt kociego oka najczęściej pojawia się w zielonym, niebieskim, jak też różowym turmalinie.
Różnorodność kolorów i odcieni powoduje, że niezwykły minerał, którym jest turmalin, to jeden z najpopularniejszych, często poszukiwanych kamieni na współczesnym rynku biżuterii. Bogactwo kolorów kamienia wiąże się z kolei z faktem, że ma on bardzo skomplikowany chemiczny skład, często może zawierać w sobie różne pierwiastki, jak chociażby wapń, żelazo, glin, fluor, chrom, sód, miedź, wanad, magnez, potas lub lit. Olśniewający swoją strukturą turmalin jest jednym z najbardziej różnorodnych minerałów na naszej planecie. Warto jednak wiedzieć, że te szlachetne twory są wrażliwe na temperaturę, więc po nagrzaniu z łatwością zmieniają kolor. Na szczęście jest to proces całkowicie odwracalny. Podsumowując kolorystykę turmalinów warto zauważyć, że znawcy tematu podkreślają, iż bardzo trudno przedstawić realizm barw tych kamieni za pomocą fotografii. Kolor produktu na zdjęciu może różnić się też od rzeczywistego ze względu na różnicę parametrów oraz ustawień wyświetlacza.
Turmalin jest bardzo twardy, dzięki czemu jest dość odporny na zarysowania, odpryskiwanie oraz pękanie. Jego twardość służy też jego identyfikacji przez gemmologów i jubilerów. Dlatego kwarc, który w skali Mosha ma twardość 7, nie może zarysować turmalinu ani doprowadzić do jego pęknięcia. Skoro minerał nie został przy zastosowaniu kwarcu zarysowany, to istnieje ogromna szansa, że jest autentycznym turmalinem. Kluczowe jest oczywiście przeanalizowanie wewnętrznej struktury kamienia przy użyciu lupy jubilerskiej. Z dużym prawdopodobieństwem turmalin, który w skali Mosha posiada twardość w okolicach ponad 7 lub nawet 7,5 zostanie zarysowany przez topaz, który charakteryzuje się twardością 8 według skali Mosha. Na pewno za to zarysuje go diament, który posiada twardość 10. Biżuteria z turmalinu powinna być kupowana ze sprawdzonego źródła, które zapewni niekwestionowaną autentyczność wybranych klejnotów. Jego twardość jest też bardzo praktyczną cechą, bo jeśli uderzymy o coś bransoletką lub pierścionkiem, to nie musimy się obawiać, że w ten sposób zniszczymy klejnot.
W wielu kulturach przypisuje mu się magiczne oraz lecznicze właściwości. W licznych szkołach ezoterycznych uważa się, że może on chronić przed negatywną energią, promować stabilizację duchową, równowagę emocjonalną i fizyczną oraz wspomagać leczenie nieprzyjemnych fizycznych schorzeń. Ma też pozytywnie oddziaływać na aktywność półkul mózgowych, wzmacniając człowiecze zdolności parapsychologiczne. Różne kolory mają mieć przy tym różne właściwości.
I tak na przykład, czarny turmalin, w pełni nieprzezroczysty, jest traktowany jako najsilniejszy na świecie kamień chroniący przed złymi mocami i ich oddziaływaniem na człowieka. Czarny turmalin może przeciwdziałać stanom lękowym, żalowi po stracie i powstrzymać negatywne energie. Z kolei różowy turmalin ma podobno sprzyjać w znajdowaniu i kultywowaniu miłości, jak też otwierać oraz rozwijać czakrę serca. Czerwony turmalin, czyli rubelit ma być symbolem władzy. Wpływa pozytywnie na płodność, ale przy tym, tak samo jak inne minerały z tej grupy, wycisza, a jednocześnie mobilizuje do działania. Niebieski turmalin ma właściwości wzmacniające funkcjonowanie układu oddechowego, ale też ulepsza tarczycę oraz poprawia mowę. Oczywiście, przypisane powyżej minerałom niezwykłe cechy nie zostały nigdy udowodnione naukowo. Skąd jednak możemy wiedzieć, że ich magia na nas nie działa?
Podobno też turmalin to kamień, który swoją obecnością uspokaja właściciela biżuterii, wręcz wprowadza go w stan szczęścia. Charakterystyczna bransoletka z czarnego turmalinu to doskonały sposób na podkreślanie własnego stylu, jak również metoda na codzienne czerpanie korzyści z faktu posiadania tego fascynującego minerału o ciekawej historii i niezwykłych właściwościach. Poddaj się magii turmalinu lub podaruj go bliskiej osobie, racząc ją przy tym ciekawostkami znajdującymi się w tym artykule.